Skąd nazwa San? Otóż moi mili jak zawsze miał w tym udział – jak przystało na Bieszczady – jakiś Bies. Ten, o którym mowa zwany był Złym-Biesem. Miał ogromne, dające mu moc skrzydła, podobne do skrzydeł nietoperza. Pilnie strzegł swojej ukochanej, dzikiej krainy. Jednak pewnego dnia w krainie tej zakochali się również ludzie i zapragnęli tam zamieszkać. Zły-Bies robił wszystko aby uprzykrzyć im życie. Stworzył nawet Czady, które miały pomóc mu czynić zło.
Pewnego dnia najstarszy Czad został przygnieciony przez drzewo, ścięte właśnie przez Sana – najmądrzejszego i najsilniejszego z ludzi. Czad błagał o litość, przyznał również, że wraz z innymi Czadami nie chce czynić zła. Dobroduszny San darował mu życie i obaj doszli do porozumienia, że trzeba powstrzymać Złego-Biesa. Jedyne rozwiązanie było takie, aby najsilniejszy z ludzi stanął z nim do walki, ale tylko o świcie, kiedy Bies odczepia swoje magiczne skrzydła i kąpie się w najgłębszym miejscu rzeki, która przepływa przez tę krainę.
Następnego dnia, gdy woda opadła na dnie rzeki znaleziono splecione ze sobą ciała Biesa i Sana. Rzekę na cześć swojego wybawcy ludzie nazwali więc, San.
I tak od mamy w Bieszczadach rzekę, która nazywa się San.
A na koniec kilka ciekawostek o Sanie:
• San na odcinku 55 km tworzy granicę pomiędzy Polską a Ukrainą,
• źródło Sanu znajduje się na terenie Ukrainy w pobliżu polskiej miejscowości Sianki,
• na 224 słupku granicznym został błędnie ustawiony przez władze ukraińskie znak, że właśnie w tym miejscu znajduje się źródło rzeki San – znajduje się tam źródło jego pierwszego lewego dopływu,
• w języku Gallów san znaczy rzeka.
bardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńWładze Ukrainy wiedzą, co robią. Traktatowo granica państwowa powinna biec od źródła Sanu, czyli należałoby ją przesunąć o kilkaset metrów na południe i zachód. Po latach nikt już nie pamięta, czy obecna delimitacja to wynik błędu, czy świadomego działania władz radzieckich. Któż by tam zresztą targował się z Wielkim Bratem o chaszcze na zboczach Piniaszkowego i Opołonka? Ale niepodległa Ukraina wolała podmuchać na zimne - po co wdawać się w jakieś niepotrzebne spory graniczne, skoro można przesunąć źródło Sanu i sprawa załatwiona :)
OdpowiedzUsuń