października 30, 2009

Jak Bieszczady to i pierogi ruskie

Jak Bieszczady to i pierogi ruskie
Kiedyś pisałam o tym, że Bieszczady kojarzą mi się przede wszystkim z pierogami ruskimi. Uwielbiałam je! Podobno moja mama będąc ze mną w ciąży masowo pochłaniała pierogi ruskie i pewnie dlatego jest to moje ulubione danie.

To właśnie w Bieszczadach zawsze zajadałam się najlepszymi na świecie pierogami a robiła je moja prababcia. Pamiętam, że za każdym razem kiedy przyjeżdżałam na wakacje w Bieszczady czekały na mnie pierogi zrobione właśnie przez nią. Prababcia zmarła już kilkanaście lat temu ale do dziś wcinam pierogi ruskie za każdym razem kiedy jestem w Bieszczadach, tylko teraz robi je moja Maryśkooo.

www.wikipedia.pl

Mam powody twierdzić, że pierogi rusie przywędrowały w Bieszczady w 1951 r. razem z przesiedleńcami z Kresów, m.in. z Krystynopola skąd pochodzili moi pradziadkowie i mój dziadek. Wcale nie młoda Maryśkooo opowiadała mi jak po ich przeniesieniu się w Bieszczady ok. roku 1955 prawie w każdej chałupie zamieszkiwanej przez przesiedleńców z Krytynopola częstowali ją jakimiś dziwnymi pierogami: z sera i ziemniaków. Mówiła, że nie mogła się nadziwić jak można to jeść - oczywiście do momentu gdy nie spróbowała ich.
No więc spróbowała i do dzisiaj robi pierogi ruskie w ilościach hurtowych – jak wszystko zresztą. Robią je także inne bieszczadzkie gospodynie, które wcześniej nie znały tej potrawy.

A oto przepis na prawdziwe pierogi ruskie

Ograniczę się do farszu, ponieważ przepis na ciasto i sposób gotowania jest taki sam jak innych pierogów.

Wg mnie najlepiej smakują pierogi z proporcją „pół na pół” ziemniaków i białego sera.
Obrane ziemniaki ugotuj w wodzie z solą i wystudź a następnie przemiel je przez maszynkę razem z białym serem. Pokrój drobno boczek i podsmaż na patelni z dużą ilością cebuli. Zmieszaj składniki i dopraw do smaku. Ważne jest aby farsz był dobrze doprawiony aby po ugotowaniu pierogi nie okazały się zbyt mdłe - nie żałuj więc pieprzu i soli.

Gotowe, ugotowane pierogi można podawać z okraską ale nie ma nic lepszego jak ruskie pierogi odsmażane na patelni. Normalnie niebo w gębie! (No i bomba kaloryczna.)
A co, czasami można sobie pozwolić a w Bieszczadach jest to wręcz obowiązkiem.

Życzę smacznego!

października 23, 2009

Mozzarella po bieszczadzku

Mozzarella po bieszczadzku
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że będę robiła sery – a tu…. nigdy nie mów nigdy! Bieszczady to kraina, w której wszystko jest możliwe, nawet to, że będę robiła sery. Tak, sery! Nie jeden, nie dwa ale całe mnóstwo, z 60 litrów mleka! Jak zawsze zostałam rzucona na głęboką wodę.


Wyglądało to tak. Rano moja bieszczadzka Maryśkooo zdecydowała, że jedzie do Krosna kupić „całkiem dobrą” białoruśkę (taka ok. 30 letnia koparka z pługiem). Wyszykowała się dosłownie w sekundę. Prawie już odjeżdżała kiedy zauważyła, że mleczarnia zwróciła część mleka. Część = 60 l. Odwróciła się w moją stronę i radośnie rzekła: „Nooo, to zrobicie z Włodkiem ser”. No oszalała kobieta. Ser? Ja? O matko!

Nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać ale mój pomocnik instruował mnie i pomagał… przynajmniej na samym początku. Cała śmierdząca mlekiem, po kilku godzinach zlewania i cedzenia idealnie nadawałam się żeby jechać z tymi serami na targ do Ustrzyk i sprzedawać je turystom jako danie regionalne.

A oto mój tajemny przepis na ser podobny w smaku do mozzarelli.


Taki ser otrzymamy po dodaniu do lekko podkwaszonego mleka składnika jakim jest szczypta tzw. „podpuszki”. Do mleka można dodać także trochę soli oraz czosnek – tym którzy go lubią.


Takie mleko należy podgrzewać, nie gotować do momentu aż wyraźnie na wierzch wypłynie ser. Trzeba jednak pamiętać o tym aby proces ten nie trwał za długo bo ser będzie za suchy.

Ser, który wypłynie na wierz można przecedzić przez cedzak i pozostawić na nim tak długo aż dobrze obcieknie.


Ot i gotowe. Musicie jednak wiedzieć, że tego rodzaju sera nie powinno wsadzać się do lodówki, ponieważ powoduje to jego gorzknięcie.

No więc pomidorek ciach ciach, szczypta suszonej lub świeżej bazylii i mozarella po bieszczadzku gotowa!

października 16, 2009

Czarcie żacie, czyli co zjeść w Bieszczadach

Czarcie żacie, czyli co zjeść w Bieszczadach
Każdy region ma charakterystyczne dla niego potrawy. Dla mnie Bieszczady to przede wszystkim pierogi ruskie. Dlaczego? Opowiem innym razem. Ale iście bieszczadzkich potraw znajdziesz w Bieszczadach krocie. Dlatego też postanowiłam (w końcu zima idzie) zająć się jedzeniem - potrawami, z którymi będąc w Bieszczadach miałam okazję się zetknąć zarówno w knajpach, jak i u mojej ukochanej Maryśkiii.

Jedna z nich to świeżonka bieszczadzka. Teoretycznie świeżonką zwane jest mięsko świeżo ubitego np. cielaka lub świnki podsmażone z cebulką. Mam jednak wątpliwości co do tego czy serwowane w knajpach mięsko pochodzi prosto od cielaka lub świni...

Schab zbójnicki, a cóż to może być? Postaram się rozszyfrować. Pod tą nazwą w jednej z bieszczadzkich jadłodajni ukryty został schabowy doprawiony na ostro i usmażony z żółtym serem pod panierką.

Hitem, zarówno cenowym pozostaje zapiekanka Zakapiora. Zapieczona - wszelkie oznaki na to wskazują - w mikrofali. Na połówce mniejszego chlebka znajduje się masa składników - nawet pieczarki a całość polana jest ogromną ilością ketchapu i majonezu.

Zapiekanka podawana jest wprost po zakapiorsku :)

Placek po bieszczadzku lub placek niedźwiedzi – potocznie zwany blinem z sosem lub plackiem ziemniaczanym z sosem, niejednokrotnie przypomina słynny placek po węgiersku.

Pora na rybki. W Solinie czy Polańczyku w każdej knajpie możesz zjeść zestaw: smażony pstrąg podawany z zestawem surówek i frytkami. No palce lizać!

Aleee, ten zestaw nie należy do najtańszych. Polecam wersję light. Pstrąg złowiony na łowisku - a jeszcze lepiej w potoku, osobiście obrany i wypatroszony i (co najlepsze) upieczony nad ogniskiem. Nie ma nic lepszego! Dokładny przepis podam kiedy indziej :)


Prawdziwym bieszczadnikom polecam kiełbaskę pieczoną nad ogniskiem lub też ziemniaczki pieczone w ognisku, podane z serem czosnkowym. Coś takiego jadłam tylko raz w życiu. Ser osobiście przygotowała Maryśkooo i nie był to zwykły biały ser, było to coś podobnego do bryndzy z ogromną ilością czosnku. No, jak to się mówi frykasy ananasy :)

Prawda jest taka, że knajpy bieszczadzkie prześcigają się w wymyślaniu coraz oryginalniejszych dla tradycyjnych potraw nazw, a jedzenie różni się w nich jedynie ceną wynikającą chyba z finezyjności podania. Ale klimat jaki tworzą właściciele niektórych barów i restauracji zarówno wystrojem jak i nazwami potraw (szczególnie w Ustrzykach Górnych) pozwala na poczucie się choć przez chwilę prawdziwym bieszczadnikiem (z czasów PRL-u).
Wiosek: nie ważne co, ważne gdzie!

października 06, 2009

Jesień w Bieszczadach

Jesień w Bieszczadach
Dookoła nas jesień. Spadające liście i kolorowe drzewa. Ciężko w takiej sytuacji nie wspomnieć o jesieni w Bieszczadach. Jesień maluje tu przepiękne obrazki. Byłam i widziałam na własne oczy jej początek. Teraz w Bieszczadach jest z pewnością piękniej i bardziej kolorowo niż przed dwoma tygodniami. A tak wyglądały pod koniec września.

Malownicze miejsce praktycznie już na Ukrainie - 100 m od tabliczki granicznej. Potok Mszanka, który należy do zlewiska Morza Czarnego.

A to roślinka, której nazwy nie znam (słabo znam się na roślinach). Rośnie jej w Bieszczadach okropnie dużo. Jest tak barwna, że nie da się na niej nie zatrzymać wzroku.


A to Ustrzyki Górne, trochę jarzębiny ubarwia zdjęcie.


Widok z Tarnawy Niżnej w drodze do źródeł Sanu, których tam nie ma :(
Prawdziwe źródła Sanu są na Ukrainie a w Siankach znajduje się tylko źródło jednego z jego dopływów. Taki żart ukraińskiej Straży Granicznej - podobno.


Widok z wyprawy na grzyby - okolice Lipia.

A to zostawiłam sobie na deser. Solina - skałki przy tamie. Pod koniec września - chociaż pogoda była bardziej letnia niż jesienna - roślinność na skałkach zaczynała już zmieniać kolory.


Zazdroszczę wszystkim tym, którzy mają możliwość oglądania jak Bieszczady z dnia na dzień są coraz bardziej jesienne. Nie ma chyba piękniejszego widoku...
Copyright © blog MojeBieszczady.eu , Blogger