stycznia 08, 2010

Wypał węgla w Bieszczadach

Zwiedzając Bieszczady często mona zauważyć tańczące ponad szczytami drzew
kłęby dymu. Ten dym unosi się z retort, w których w Bieszczadach nadal wypala się węgiel drzewny. Spotkać tam można mężczyzn z umorusanymi twarzami, wyglądem przypominających górników. To węglarze lub wypalacze.


Bieszczady słyną z wypałów węgla, jest ich kilka – m.in. Lipna, Długie, Moszczaniec i Rostajnem. Przeważnie ulokowane są one przy potokach, z których zazwyczaj pochodzi woda do zalewania pieca.

Na początek trochę informacji o wypalaniu węgla
Wypał stał się podstawową metodą otrzymywania węgla drzewnego już na początku XX w. z tym, że wtedy wypalano go w stosach, obsypanych szczelnie ziemią lub obłożonych darnią. Takie stosy nazywane były mielerzami. Wraz z popularnością grillowania, węgiel drzewny stał się mocno pożądanym towarem i zaczęto go produkować w stalowych retortach.

Węgiel drzewny otrzymywany jest w procesie rozkładowej destylacji węgla liściastego lub iglastego w temperaturze ok. 800°C. Jak twierdzą doświadczeni węglarze z 12 mp olchy, po wypaleniu, otrzymuje się ok 800 kg węgla a z buka wychodzi około 1100 kg. Do wypalania najlepszy jest buk i brzoza grab.

Jak wygląda proces wypalania węgla drzewnego
W pierwszej kolejności należy załadować retortę, do której wchodzi ok. 12 mp drzewa, gdy temperatura będzie odpowiednio wysoka zamyka się górny otwór aby ogień w środku
równomiernie się rozkładał. Doświadczeni węglarze wiedzą, że gdy zniknie biały dym a pojawi się niebieski, piec należy zalać wodą - w lecie nawet 100 litrami i uszczelnić błotem aby woda nie wyparowała. Następnego dnia węgiel jest gotowy. Z całego pieca drzewa zostaje ok. połowa węgla.

Praca przy wypale nie należy do najłatwiejszych i najbezpieczniejszych. Zdarzyły się w Bieszczadach wypadki spalenia w retorcie węglarzy. Podobno wszystkiemu jest winny alkohol, no bo w końcu trzeba się jakoś w zimie rozgrzać.

Najwięcej pracy przy wypale jest zazwyczaj wiosną, kiedy to rośnie zapotrzebowanie na węgiel drzewny przed sezonem grillowym. Wtedy wszystkie piece pracują pełną parą a i wypalacze nie mają chwili wytchnienia.
Konkurencję dla bieszczadzkiego węgla stanowi ukraiński. Ale tamten węgiel jest podobno wilgotniejszy i często aby zwiększyć jego wagę Ukraińcy dosypują do niego piasek.



Szkodliwy dym
Ale pomimo tego, że retorty wpisane w krajobraz Bieszczadów od lat przyciągają turystów, posiadają wielu przeciwników. Dlaczego? Coraz częściej spotkać można dzikie wypały przy gospodarstwach rolnych. Ich właściciele wypożyczają przed sezonem te ogromne metalowe bańki i dorabiają wypalając węgiel. Na początku wszyscy zachwycali się zapachem dymu z drewna, ale po pewnym czasie stało się to mocno kłopotliwe, szczególnie dla sąsiadów takiego gospodarza.

Poza tym w skład dymu drzewnego wchodzi tlenek i dwutlenek węgla, metan i wodór a destylat wodny zatruwa wodę kwasem octowym, metanolem acetonem. Pozostaje jeszcze kwesta smoły drzewnej, która wsiąka w glebę również ją zanieczyszczając. Bieszczadzkie wypały poza tym, że urozmaicają krajobraz bieszczadzki działają destrukcyjnie na Bieszczady.

Wypalanie węgla powinno więc odbywać się wyłącznie w określonych warunkach, w miejscach do tego przeznaczonych tj. w przemysłowych wypalarniach, w których produkty ubocze powstawania węgla drzewnego są odbierane.

13 komentarzy:

  1. O rany!
    to tylko kultywowanie ciekawej tradycji, czy prawdziwe, trujące źródło dochodów?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do mnie po odbiór wyróżnień ... przepraszam ale nie mogłam się oprzeć ... .
    Lubię do Ciebie wpadać ... ciekawie i pięknie piszesz o Bieszczadach.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy artykuł, tak samo jak cały blog. Tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dopuszczam do siebie ,żeby kiedykolwiek miały zniknąć z krajobrazu Bieszczadów. Retorty są częścią tego krajobrazu I NIECH TAK POZOSTANIE.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcę tam pracować. Ma w d... już otoczenie. Wolę naturę i zwierzęta.
    Andrzej58 z Opola
    anpy@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. prosze nie bluznic

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej czy ktoś ma informacje gdzie takich wypalaczy drewna mozna spotkac ???? sa mi bardzo potrzebni zeby od nich dostac magicnza substancje "dziegiec" athletic96@wp.pl napisz prosze jezeli wiesz gdzie sa pozdraiwam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. "to tylko kultywowanie ciekawej tradycji, czy prawdziwe, trujące źródło dochodów?" - dobry pytanie

    OdpowiedzUsuń
  9. Pracuję w Belgii,ale pragnę pracować jako wypalacz drewna w Bieszczadach.Mam dość wyścigu szczurów.Trzeba pomoc wypalaczom,bo zanikają.Mam lat czterdziści,ale jestem pełen werwy do ciężkiej pracy w przepięknym miejscu,takim jak Bieszczady.Pozdrawiam Sławek.slawko78.78@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie w taki sposób się kiedyś produkowało węgiel drzewny. Na ten moment ja korzystam z węgla kamiennego od https://sobianek.pl/ i muszę przyznać, że do palenia w piecu nadaje się on wręcz idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja palę węglem ale u mnie w piecu i jestem przekonana, że jest to dobry opał ale regularnie należy wykonywać przeglądy kominiarskie. Na pewno mogę każdemu polecić doskonałego kominiarza z https://kominiarz.warszawa.pl/ i ja do niego dzwonię za każdym razem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © blog MojeBieszczady.eu , Blogger